Naleśniki po szwardzwaldzku :)

wtorek, 23 marca 2010


Czekolada : wiśnie : śmietanka to sprawdzony mariaż.


Każdy za tym przepada - wiadomo, dzieci bez wyjątku :)

Do ciasta naleśnikowego (jajko + szklanka mąki pszennej graham + tyle mleka by ciasto było....naleśnikowe) dodałam kopiastą łyżkę kakao i 3 pokrojone drobno kostki gorzkiej (70%) czekolady.


Po usmażeniu odstawiamy do ostygnięcia.
Zaraz potem nadziewamy gęstym jogurtem z serkiem i łyżką wiśni z dżemu.
W tym przypadku były to wiśnie z mojego drzewa w lekkiej zalewie z ksylitolu, ale oczywiście może być normalny dżem.

5 komentarze:

Hanna Mi 23 marca 2010 01:48  

*Mlask*. Prezentuje się wybornie. :-)

Pozdrawiam! :-)

Anonimowy,  23 marca 2010 06:57  

ostatnio widziałam u Viridianki naleśniki a'la ze Szchwarcwaldu :) robiłem i były super, Twoje też zrobię!

kamil

Anonimowy,  23 marca 2010 07:14  

he he napisałem 'widziałam' ;D of kors miało być 'widziałem'

pozdrawiam!

asieja 24 marca 2010 13:35  

takie kwaśne wiśnie wyjadłabym najchętniej

cF. 1 maja 2010 14:24  

Nie pomyślałam nigdy wcześniej, że można tak zrobić naleśnika :) Bardzo ciekawe - chyba jutro od razu spróbuję :)


fioletowa-bibulka.blogspot.com

Prześlij komentarz