Sorbet śliwkowy z lodami czekoladowymi

piątek, 19 marca 2010


Mam mrożone śliwki z ogrodu. Całe, z pestką. W temperaturze pokojowej genialnie gładko odchodzi z nich skórka. Podejrzewam, że śliwki drylowane ze sklepu też będą się nadawały. Sam miąższ roztarłam widelcem, a na szczyt kupki dołożyłam łyżkę przemrożonej kremówki zmieszanej uprzednio z roztopioną, gorzką czekoladą.


Taki szybki deserek w sam raz na przypomnienie lata.

0 komentarze:

Prześlij komentarz